Dwie twarze
20 czerwca 2007, 22:54
Tak się zaczęłem zastanawiać, czy znam jakąś osobę, chociaż jedną, która nie musi przez nikim niczego zatajać i może być sobą niezależnie od sytuacji? Czy tacy ludzie istnieją? Przecież zawsze musimy udawać. Albo przed rodzicami, albo przed znajomymi. Nigdy nie możemy pokazać swojej prawdziwej twarzy. Często musimy występować w masce, jednej z wielu. Przecież nie powiemy rodzicom, że pijemy/palimy/ćpamy, a kolegom, że nadal śpimy ze swoim kocykiem z dzieciństwa. Bardzo nie lubię w ludziach dwulicowości. Ale jakby się nad tym zastanowić to każdy człowiek jest dwulicowy. Ja sam inaczej zachowuję się wobec rodziców i wobec Przyjaciół. Ukazuję 2 diametralnie różne oblicza (nie, nie mam rozdwojenia jaźni zamknij się, ktoś Cie pytał o zdanie?). Toteż, czy istnieje ktoś taki, albo inaczej, czy istniał ktoś taki, kto nigdy nie musiał niczego udawać? Przychodzi mi tylko na myśli Jezus albo jakby nie patrzeć to jego postać można podpasować pod każdy temat. Ale z drugiej strony sami często wymuszamy tego typu zjawisko bowiem czasami wolimi zostać okłamani niż dowiedzieć się prawdy. Moim zdaniem zawsze lepiej wiedzieć nawet o najgorszej rzeczy niż żyć w niepewności i snuć miliony domysłów, przez które się potem nie może spać po nocach. Ale ludzie często wolą żyć w ułudzie, że np. ich dziecko jest jak aniołek, a ten zapach fajek to pewnie przez to, że stał koło jakiegoś palacza na przystanku.
Ta rozprawa o dwulicowości jest czysto teoretyczna, nie wywołana żadnymi faktami. Po prostu czasem lubię pofilozofować=]
Dodaj komentarz