Archiwum marzec 2007


Umieram...
Autor: angelous
30 marca 2007, 00:25

 Coś ze mną nie tak. Ciągłe osłabienie + podatność na przeziębienia + ataki kaszlu => złe znaki. Przynajmniej te kaszlenie to wiem skąd mam (chyba). W święta obiecałem sobie zrobić przerwę od papierosów. Wprawdzie nie pale ich tak dużo ale czuję się czasem jakbym był palaczem od conajmniej paru ładnych lat. Dawno już się tak fatalnie nie czułem. Jeszcze od tego wszystkiego serce na zakrętach czasem nie wyrabia. W poniedziałek idę oddawać krew to mi od razu ją przebadają. A nuż mam jakiegoś HIV? Nie musiałbym pisać matury ^^.  I w ogóle byłoby nice ^^. Ech przepraszam, czasem ze mnie egoista jest i zapominam o innych ludziach... Jestem przemęczony. Potrzebuje w końcu kiedyś sie wyspać, ale nie sądze by było to możliwe przed maturą. Chyba będzie się trzeba przeżućić na mocniejsze kawy...:)

Tak się ostatnio zastanawiałem - jakie mam ja powody by być szczęśliwym w życiu? Długo to rozkminiałem, oj długo.Rodzina? Nie. Szkoła? Lol... Satysfakcja z życia? Tja... Aż w pewnym momencie doszło do mnie to, nad czym tyle rozmyślałem. To trochę zabawne, że człowiek nie zauważa tego co ma pod samym nosem (jak słysze ten zwrot to mi się przypomina wiersz Brzechwy o panu Hillarym tak apropo=PPP ).

Jestem szczęśliwy, ponieważ mam Przyjaciół:) J. i G. kocham Was moje Misiaki:* Dziękuję Wam za wszystko:*

**********

Kończe bo jak zwykle wyszły mi glupoty (No może oprócz ostatniego zdania). Heh. Jak staram się być poważny to ludzie mi mówią, że jestem zbyt sztywny, a jak mi zacznie szajba odbijać to że jestem jak małe dziecko. Weźcie wy się w końcu zdecydujcie=P =]

PS. Jak piszę bibliografię na maturę ustną z polaka i chcę wpisać do niej Biblię, to jako autora wpisuję Ducha Świętego czy uznaję Pismo Święte jako pracę zbiorową?


"The music is dead, the amen is said. The kiss of faith is what I beg. A loving heart and soul for sale."

xxx
Autor: angelous
27 marca 2007, 20:20

 Im bliżej matury tym coraz więcej chodze po Smętkach i innych pubach. Zły objaw. A maturka już tylko za 37 dni.... Brrr aż strach sie bać co to będzie. Może by się trochę pouczyć? Eee od jutra. W końcu powininem może się zdecydować na jakieś studia... Hmm tylko komu dałem swój informator? Bądź co bądź zawsze moge iść do wojska. Mam przecież daną po znajomości kategorie A, mimo że powinienem mieć D=/.

A poza syndromem nadchodzącej matury to wszystko po staremu. Nieustająca monotonia życia. Jedyne odstępstwo od tego to jest to, że dzisiaj mój kotek spadł ( a może skoczył?) z balkonu z trzeciego piętra. Na szczęście jeszcze dycha. Aaaa i mam zajebisty plakat pt. Shit happens xD. Kończe bo pieprze jak zwykle głupoty.

Jeszcze tylko pytanko: czy wszystko jest ze mną ok?

Marzenia
Autor: angelous
18 marca 2007, 19:08

 Z reguły nie lubię marzyć. Zwłaszcza o rzeczach, które są w pewnym, choćby znikomym stopniu możliwe do spełnienia się. Nigdy nie marze o przyziemnych rzeczach. Nie robie tego, ponieważ potem zbyt pali nas w duszy gdy dochodzi do nas, że rzeczywistość nie jest taka jaką chcielibyśmy by była. Co z tego, że podczas marzenia przez 5 minut czuje sie lepiej skoro potem jak skończe to przez 5h gorzej? Ale to wszystko co pisze to nie znaczy że w ogóle nie marze. Bo marze. Ale tylko o rzeczach, które są oczywiste, że się nigdy nie spełnią. W tych marzeniach jedynym elementem zaczerpniętym z tego świata jestem ja. Te marzenia pozwalają mi chociaż na chwile oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o trudach dnia powszechnego. A jak skańczam marzyć to nic takiego się nie dzieje. Nie boli. Bo wiem, że w tych marzeniach nic złego mi sie przytrafić nie może i moge tam wrócić kiedy mi się tylko żywnie podoba. 


Krew mnie zalewa jak patrze ile zrobiłem tutaj błędów składniowych i leksykalnych. Ale zbyt jestem zmęczony by je teraz poprawiać. Jutro mam spr z matmy i oczywiście nie mam podręcznika by móc chociaż zobaczyć jak wyglądają polecenia do zadań. No ale cóż, to tylko sprawdzian z przedmiotu z którego zdaje eee znaczy podchodze do matury>=]

Wyspa
Autor: angelous
16 marca 2007, 21:22

 Bezludna wyspa. Gdzieś na Pacyfiku. W regionie polinezyjskim. Wyspa nie za duża. Ale też nie za mała. Taka w sam raz. Na wyspie drzewa. Taka mini dżungla. Ale aby też były drzewa cytrusowe. Na wyspie strumyczek ze słodką wodą. Klimat ciepły. Ale nie tropiki. Taki aby człowiek za szybko nie wątpił. Na wyspie zwierzęta. Ale nie niebezpieczne. Żadnych węży i włochatych pająków. W ogóle nic jadowitego. Na wyspie mały domek. Nic szczególnego. Bez prądu. Bez telefonu. Bez Internetu. Spartiańskie wnętrze. Wyspa odizolowana od reszty świata. Z dala od jakiejkolwiek cywilizacji. Zapomniana przez świat.

Tam powinienem się znajdować. 

Dumb kid, living a dream, romantic only on...
Autor: angelous
07 marca 2007, 22:34

 Chyba mam coś z aktora:) Jednak dobrze wiedziałem, że posiadam wiele ukrytych talentów:) Ale coraz cięższe staje się to granie:( Codziennie rano wstawać, nakładać usmiechniętą maske i maszerować w świat. Udawać jakby nie stało się nic. Ile tak można? Czasem brakuje już mi na to sił. No ale w końcu zawsze powtarzam, że życie to tylko gra pozorów.

Nareszcie zawitała do nas wiosna. Temperaturka rośnie i w końcu nie trzeba się ubierać jakby się szło na syberię. Mam tylko nadzieje, że za kioskiem słońce nie przestanie świecić i będzie tam conajmniej tak ciepło jak było dzisiaj:)

Wiecie co, to jest głupie uczucie jak musicie komuś przyznać racje. Zwłaszcza, że jest to osoba, za którą "nie przepadacie". Tak Panie Ł., miał Pan racje. Obudziliśmy się z ręką w nocniku. Za 2 miesiące matura a ja jeszcze nie zabrałem się do porządnej nauki=/. Nie wiem nawet od czego zacząć - od matmy czy od gegry. I to niedobre i to też=/. W dodatku ubzdurałem sobie, że będę podchodził do CAE w czerwcu. Może być hardcore'owo =] Będę miał po maturach całe 15 dni by przerobić cały kurs CAE i zobaczyć z czym sie je ten egzamin=]

A na koniec cytat, który bardzo lubie. Interpetacje pozostawię jednak sobie:

"Dumb kid, living a dream, romantic only on a paper"