28 maja 2008, 23:19
Notka o wszystkim i o niczym.
Sesja coraz bliżej. Jeszcze zaliczyć 2 kolokwia i pozostanie już tylko Łyszka do przetrwania (aby go wszystkie czorty wydymały po tym jak mi wstawi zaliczenie do indexu. Potem już tylko ćwiczenia terenowe z najwspanialszym nauczycielem na świecie (zaraz po JJ) - panią Basią - i domek. 2 miesiące wakacji, który nie zamierzam zmarnować na obijanie się. Może jakaś praca, na pewno nauka z czym się je programy graficzne, dużo książek i zdjęć. Się zobaczy. Jakoś bardzo ambitnych planów nie mam bo po co skoro i tak nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień.
Ludzie wciąż mnie denerwują ale po co się tym przejmować. Lepiej zadbać o własne cztery litery (tylko bez przesadnego egoizmu). Podejrzewam, że sesja i tak przesieje trochę z nich. Mam nadzieję, że nie znajdę się w ten grupie...
Huśtawki nastrojów, kłopoty ze zdrowiem, nawał pracy, trochę przyjemności, ogame (^^) i inne drobnostki - to moje życie codzienne. Nie wiem czy chciałbym się na nie z kimś zamienić. Najwyżej na jeden dzień by móc oczyścić umysł i połączyć się ze wszechświatem.
Pierdolenie o Chopinie...