23 marca 2008, 13:45
Dzisiaj obejrzałem film dokumentalny nakręcony przez Micheala Moore'a. Opowiada on o amerykańskim systemie opieki zdrowotnej. I muszę przyznać, że owy film zszokował mnie. Państwo, praktycznie najpotężniejsze mocarstwo na świecie, państwo, które stać na wielomiliardową wojnę nie posiada ogólnodostępnej opieki medycznej dla swych obywateli. 50 milionów z pośród nich nie posiada ubezpieczenia przez co musi płacić nawet za zwykłą wizytę u lekarza. Był tam przykład drwala, który podczas pracy stracił kawałki dwóch palców. Oczywiście nie miał ubezpieczenia. W szpitalu powiedzieli mu, że jeden palec przyszyją za 60 000$ a drugi za 12 000$. Co wybrał? Oczywiście ten jeden, który był tańszy. Natomiast u tych co są szczęśliwymi posiadaczami ubezpieczenia też się nie przelewa. Polityką firm ubezpieczeniowych jest zatrzymanie jak największej ilości gotówki w firmie. Ci co przyznają ubezpieczenia muszę miesięcznie utrzymywać limit minimum 10% odmów w sprawie opłat za leczenie. A ten pracownik, który odmówi największej liczbie osób w ciągu miesiąca - dostaje premię. Czy to normalne? Czy to normalne, że ludzie umierają, ponieważ firmy ubezpieczeniowe nie chcę zapłacić za leczenie? Zrozumiałbym gdyby to wszystko odbywało się w biednych, rozwijających się krajach. Ale w USA? Moore dla przekonania się jak to jest w innych krajach odwiedził Kanadę, UK i Francję. W Kanadzie w kolejce do szpitala czeka się maksymalnie 45 minut. W Wielkiej Brytanii w szpitalach jedyną funkcję jaką pełnią kasy to zwrot pieniędzy za dojazd do szpitala. We Francji można mieć 3 miesięczne zwolnienie z pracy bez tracenia zarobków. We wszystkich 3 powyższych krajach leczenie jest całkowicie darmowe. A w USA? Płaci się praktycznie za wszystko. 78 letnia osoba musi pracować by móc opłacić leki. Ratowniczka z 11 września musi miesięcznie wydawać 240$ na leki, które na Kubie kosztują 10 centów a w UK osoby poniżej 16 roku życia i 60 roku życia otrzymują za darmo.
I pomyśleć, że my, Polacy, próbujemy naśladować USA i lizać im dupę na każdym kroku. Chcemy naśladować kraj w którym wskaźnik śmierci noworodków jest większy niż w niejednym afrykańskim kraju. Legenda o wielkim życiu w Ameryce? Przereklamowana...
Poza tym nic dziwnego, że 65% ich obywateli ma minimalną wiedzę i nie wie gdzie np. leży Wielka Brytania. U nas studia są darmowe i każdy z nas ma prawo do godnej edukacji. A tam by można było pójść do collegu, wiele rodzin musi zaciągać kredyty, które spłacają długo po skończeniu nauki. Czy to nie jest chore? Czy tak wygląda kraj będący w czołówce najlepiej rozwiniętych państw na świecie?