Archiwum luty 2007


Dorosłość
Autor: angelous
27 lutego 2007, 17:38

 Tak się zastanawiam, kiedy można powiedzieć, że człowiek jest już dorosły? Napewno nie świadczy o tym fakt, że skończył 18 lat i ma ten głupi plastikowy dokument. Tylko formalnie jest wtedy dorosły. Umysłowo może być dzieckiem jeszcze przez wiele lat.

Więc jak to rozpoznać? Po charakterze? Po zachowaniu? Po sposobie w jakim mówi? Po tym jak sie ubiera? Po czynach? Po tym jak się zachowuje w trudnych sytuacjach? Chciałbym by ktoś mógł mi powiedzieć, że jestem dorosły (ale napewno nie dlatego, że ja tak chce i nie słowami typu "Jesteś już dorosły").

Żałuje, bardzo żałuje. Mimo że minął już ponad rok ja nadal nie moge sobie wybaczyć, że zachowywałem sie wtedy jak głupi dzieciak. Moje zachowanie dużo wtedy zepsuło. Gdybym sie zachowywał conajmniej tak jak teraz to myśle, że może byłoby inaczej (mam na myśli te moje pozytywne cechy). Pewnie przez długi czas jeszcze będę się często budził z tą myślą czemu sie zachowywałem nie tak jak powinienem.

Wada
Autor: angelous
24 lutego 2007, 23:04

2007-02-24 23:04:11 - Wada 
 Mam zdecydowanie za miękkie serce. Nie potrafie nikomu powiedzieć wprost tego co o nim myśle, i zawsze (mimo że czasem jest mi to nie na rękę) udaję że wszystko jest ok. Zawsze na wszystko przystaje i dla każdego jestem miły. Nie potrafie się postawić i być choć raz asertywny. Już nie raz przez to miałem nie przyjemności i coś czuje że będę miał jeszcze większe kiedyś tam w przyszłości. Muszę coś z tym zrobić. Z wadami trzeba walczyć jak mi to powiedział kiedyś jeden Zając:)

xxx
Autor: angelous
22 lutego 2007, 18:42

 "Myśl o samobójstwie pozwala przetrwać niejedną ciężką chwilę". Fryderyk Nietzsche

Coś w tych słowach chyba jednak jest bo nieraz już się one w moim przypadku sprawdziły. Aczkolwiek ile tak można? Przecież jest pewne granica, którą się w końcu przekroczy. A co wtedy? Może będzie lepiej niż jest teraz? Może warto się przekonać?

Bezsilność
Autor: angelous
20 lutego 2007, 23:09

 Czemu człowiek jest taki bezsilny? Mimo że chciałby pomóc i mógłby poświęcić sprawie wszystko, nic niestety nie może zrobić. Ta bezsilność pali mnie. Nie potrafie stać bezczynnie i patrzeć jak bliskie mi istoty muszą cierpieć i same zmagać się z życiem. Chciałbym im pomóc ale nie potrafie, nie wiem jak... Poświęcił bym wszystko gdybym mógł tylko sprawić, że ich żywot stanie się lepszy. Niestety, jestem bezradny...

Strach
Autor: angelous
19 lutego 2007, 18:37

 Jedną z rzeczy, które mnie różnią od innych jest to, że nie lubię dni wolnych od szkoły. Nie jest w smak siedzenie w domu z daleka od ludzi. Zawsze wolałem iść do szkoły (ale broń Boże nie jestem fanatykiem nauki) niż by miało być wolne. Po prostu jestem zwierzątko stadne=]

Ale teraz jednak boję się wejść do szkoły. Boję sie jednego widoku, który prędzej czy później będę musiał zobaczyć. Wolałbym teraz aby szkoła się nie zaczynała już za tydzień. Boję się tam iść. Nie wiem czy dam rade przekroczyć próg szkolnych drzwi...