06 lipca 2007, 14:31
Przeraża mnie to. Ludzie chcą coraz więcej i więcej zapominając o zrozumieniu drugiego człowieka. Wielu z nich idzie po trupach by osiągnąć swój cel. Każdy pragnie osiągnąć coś zużywając jak najmniej sił i środków. Zawsze jest im za mało. Nie potrafią zrozumieć, że może istnieć ktoś kto jest na prawdę w potrzebie. Ludzie nie potrafią przystopować i pomyśleć o innych. Dobro osobiste i rzeczy materialne stawiają na pierwszym miejscu. Wiem, że często trzeba osobiście zadbać o własne cztery litery ale jak to ktoś powiedział "nadgorliwość gorsza od faszyzmu". Niby mam XXI wiek, czasy gdzie humanitaryzm jest jednym z podstawowych praw zawartych w konstytucjach a czuję się czasami jakby światem rządziło prawo dżungli. Przeżyje najsilniejszy. A cała reszta przepadnie w ciemnych otchłaniach czeluści... Nie chcę żyć w świecie w którym dominuje wyścig szczurów, osiąganie celów poprzez iście po trupach i pragnienie dostawania bez dawania czegoś w zamian. Ale jestem niemal pewien, że tacy ludzie dostaną zasłużoną karę niegdyś. Nie dzisiaj, może nie jutro. Ale kiedyś z pewnością. Odwróci się od nich szczęśliwa karta i odpowiedzą za swoje czyny przez które cierpiały niewinne istoty.
"Nie można dostać czegoś nie tracąc czegoś w zamian.
Żeby coś otrzymać musisz mieć coś o podobnej wartości.
To zasada równoważnej wymiany."