11 lipca 2007, 23:12
Spotkałem i spotykam wciąż wielu ludzi, którzy mówią, że wierzą w przeznaczenie. Twierdzą, że tak miało być, że tak chciał los, że tak było zapisane w gwiazdach etc. Zaciekawił mnie ten punkt widzenia. Według tych ludzi wszystko było już ustalone dużo wcześniej z góry. Ale czy ja w to wierzę?
Nie
Moim zdaniem, każdy z nas jest kowalem własnego losu. Nie istnieje nic takiego jak przeznaczenie. Każda nasza decyzja, każdy nasz czyn zmienia naszą przyszłość. Nie chcę wierzyć, że jakaś siła wyższa za naszymi plecami wymyśliła sobie co się z nami stanie. Jeśli tak by natomiast było, to wtedy moim zdaniem idea wolnej woli byłaby bez sensu. Co z tego, że człowiek może decydować o swoim życiu skoro ono i tak ma się zakończyć w jeden określony sposób?
Każdego dnia budzę się rano i nie wiem, nikt nie wie, jak się skończy mój dzień. Wszystko będzie zależało od tego co zrobię, jakie decyzje podejmę. Sam sobie kształtuję przyszłość. Jeśli byłaby ona określona z góry to czy byłby sens się starać i podejmować trud dnia codziennego? Mógłbym przecież iść po najmniejszej linii oporu. Po co się starać skoro i tak skończę jak mam skończyć. Dlatego nie wierzę w przeznaczenie. Moja przyszłość będzie tak na jaką sobie zapracuję.