Najnowsze wpisy, strona 1


Żal.pl/bieda
Autor: angelous
18 lipca 2008, 16:19

Jakiś typek ostatnio zaczął do mnie pisać coś o dorosłości bla bla. Jak ktoś może chcieć rozmawiać o dorosłości skoro sam nie ma poszanowania ani odrobinę prywatności swojej "dziewczyny" (czyta jej pocztę, smsy, przegląda kompa) i traktuje ją jak przedmiot na zasadzie, że wszyscy czekają tylko po to by mu ją ukraść i najlepiej niech ona siedzi w domu, nigdzie nie wychodzi, ubiera się w worek po ziemniakach, nie ma żadnych znajomych i chodzi z przyzwoitką. Nie no kurcze skąd się biorą tacy ludzie i jak ich można tolerować? Nie rozumiem tego. Dla mnie to po prostu żal.pl/bieda. Szkoda słów na takich ludzi i nie ma co się poniżać by próbować z nimi normalnie rozmawiać. Żal i bieda. Całe szczęście, że się nimi totalnie nie przejmuję i mam daleko głęboko to co oni o mnie mówią i myślą=D

Miasto widmo
Autor: angelous
12 lipca 2008, 16:12

Byłem dzisiaj w Kętrzynie. Mieszkała tam moja babcia do póki stan zdrowia jej na to pozwalał. Jak byłem małym dzieckiem uwielbiałem tam jeździć. Teraz jest inaczej. Nie lubię sytuacji jak mam tam jechać. To miasto strasznie mnie przygnębia. Samo przebywanie w nim wprawia mnie w smutny nastrój. Długo zastanawiałem się czemu. Dzisiaj doszedłem w końcu do pewnych wniosków. Z jednej strony to miasto dla mnie umiera. W oczach dziecka owe miasto było dla mnie ogromne. Z biegiem czasu jak dorastałem miasto mimo iż na pewno się rozwijało, stawało się ono coraz mniejsze w mych oczach. Żal patrzeć ile stoi tam pustych teraz fabryk, które niegdyś były znaczące. Browar, fabryka cukru, młyn i inne. Poza tym sklepy co róż się zmieniają. Upadają, następnie powstają nowe na ich miejsce. Z drugiej strony powodem dla którego to miasto mnie przytłacza jest to, że w ciągu ostatnich lat wizyty w Kętrzynie miały głównie na celu odwiedzenie grobów na cmentarzu. Nota bene sam cmentarz znajduje się niecałe dwie minuty drogi od domu babci, na tej samej ulicy. Leży tam mój dziadek, którego wprawdzie mało pamiętam ale pamiętam i to te ważne, charakterystyczne rzeczy. Jak dla mnie - to miasto umiera... Jeśli nie na prawdę to z pewnością metaforycznie.

Ełk w obiektywie
Autor: angelous
09 lipca 2008, 22:10

 

W ostatni piątek odbyło się ogłoszenie wyników konkursu fotograficznego pt. "Ełk w obiektywie". Dostałem wyróżnienie i w nagrodę jakieś ryciny Krótkiego Miasta. Bardzo mnie (i nie tylko) zniesmaczył ten konkurs. Kiedy ktoś siedzi i retuszuje zdjęcia komputerowo i zna się na tym iż z Krakowa potrafiłby zrobić Ełk to jaki sens ma konkurs? To jest konkurs fotograficzny czy graficzny? Też mógłbym iść w miasto  na 5 minut, walnąć parę fotek i potem obrobić je komputerowo  na cud, miód i orzeszki zamiast ganiać 10h z aparatem w ręku. Konkurs powinien oceniać zdjęcia bez żadnych przeróbek (no ewentualnie wykadrować można bo tak czasem trzeba). Wtedy konkurs staje się dla wszystkich a nie tylko dla informatyków. Gdy stałem w hali ECK słyszałem głosy wielu ludzi, mówiące, że nie podoba się im, iż wysokie miejsca zajmują prace przerabiane komputerowo a te "naturalne" są w tyle.

Poza tym zastanawia mnie jedna rzecz... Każdy mógł składać po max 3 prace. Było 93 uczestników. To czemu ciągle powtarzali, że było ponad 300 prac? Dziwne dla mnie to trochę. No ale bez wniku. Robię zdjęcia dla samego siebie a nie po to by wygrywać nagrody.

 

________________________________

Ktoś tu potrzebuje psychologa i tym kimś nie jestem ja^^

Burdel w mej głowie jak w damskiej torebce.

19.19
Autor: angelous
04 lipca 2008, 19:46

Punkt 19.19 pociąg relacji Ełk-Wrocław prowadzący grupę wagonów (całych dwóch) do Lublina odjechał zabierając ze sobą część mojego życia... Mam nadzieję, że zobaczę je tak szybko jak to tylko będzie możliwe... Będę tęsknił... Mam nadzieję, że jak najszybciej znowu me życia scali się z tą częścią, która właśnie przemierza 610 km Polski.

Niemy krzyk
Autor: angelous
30 czerwca 2008, 20:13

Chciałbym móc się wykrzyczeć. Może wtedy nabrałbym znów siły by stawać twarzą w twarz z rzeczywistością i móc ją wyśmiać i cieszyć się życiem. Codziennie krzyczę. Krzyczę w mym umyśle. Nie kontroluję tego czasem i przez to inni się przeze mnie męczą i panuje niemiła atmosfera. Krzyczę z różnych powodów. Krzyczę na siebie emanując pseudoemocjami, krzyczę na xxx emanując złością i rządzą zrobienia krzywdy, krzyczę na życie emanując zrezygnowaniem, krzyczę na otoczenie emanując obojętnością. Krzyczę bo czasem to dla mnie za dużo.

 

Chciałbym móc sprawić by życie potoczyło się innym torem. Chciałbym móc zakrzywiać rzeczywistość i ją zmieniać. Chciałbym móc znowu poczuć się tak jak kiedyś. Chciałbym...